Pojechaliśmy na urlop bez konkretnego planu, z lekkim zarysem, kierunkiem i przewodnikiem bez zdjęć. Wszystko na czuja. Tak też było z większością noclegów. Ten Ptujski udał się idealnie. 17 euro za osobę. Mała chatka, wiejski klimat, pokój ze skosami w drewnie, piękny widok z okna:
Na pożegnanie dostaliśmy smaczne śniadanie, kawę w porcelanowej filiżance i hand-madowy gadżet od gospodarza - herb miasteczka:
A oto i on - Janko Kozel, mieszkaniec Ptuja, człowiek instytucja (mam pełne namiary, więc jeśli ktoś zainteresowany chętnie się podzielę).
A kolację zrobiliśmy sobie sami, o taką :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
witam czy mógł bym poprosić o kontakt do Janko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cris
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńooooo usunięty komentarz ....... a może inaczej .... czy mógłbym prosić o przesłanie danych adresowych Janko na adres email cysio.j@wp.pl
OdpowiedzUsuń