niedziela, 8 listopada 2009

modern Praha

Z 60 tyś. miasta przeprowadziłam się do takiego o 2 mln. zaludnieniu z pełną świadomością. Lubie kontrasty i niespodzianki za rogiem.
Przed wyjazdem do Pragi w głowie słyszałam jedno -" jest taka, jaka Warszawa mogłaby być gdyby nie zniszczenia". Czyli jaka...nudna? Tam starówka nie kończy się po kilku zakrętach, metro jest wszystkim obojętne, a brzeg rzeki nie jest dziki.
Dlatego cieszę się że mają Czernego, dystans zwany obojętnością i te wszystkie smaki, których mnóstwo na ulicy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz