wtorek, 17 listopada 2009

Primorska: Piran i Izola

Piran - perła słoweńskiego wybrzeża.
To był koniec września, z Warszawy wyjechaliśmy w długich rękawach, nogawkach i kurtkach, a tam proszę - trochę autostrad i 26 stopni, słońce, Adriatyk...:
Izola - spokojne rybackie miasteczko, czuć tu duży wenecki wpływ.
Właśnie tam znaleźliśmy kolejny nocleg. Punkty informacyjne są niezbędne jeśli chce się wynająć coś szybko, tanio i w kwaterach prywatnych. Gospodarz przywitał nas wyhodowaną przez siebie gruszką, zagaił znajomością naszej stolicy. Na kolację zjedliśmy świeże owoce morza w portowej restauracji...:

O zachodzie, na naszym tarasie, napiliśmy się chłodnego, lokalnego wina, przegryzając tutejszymi skarbami (oliwki słoweńskie wymiatają!):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz