Mam słabość do cieni, tworzą nastrój, zmieniają rzeczywistość, dzięki nim rzeczy wyglądają inaczej, straszą, ostrzegają, w tańcu potrafią być parą. Te w Pradze rzucały się w oczy nachalnie... nachalnie nie znaczy źle, wręcz przeciwnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz