sobota, 15 sierpnia 2009

mów mu - TADZIK

Do dziś wydawało mi się, że zjeździliśmy warszawę na tyle, aby nic nie mogło mnie już jakoś szczególnie zaskoczyć. I oczywiście na "wydawaniu" się skończyło. Wolne słoneczne południe samo prowokuje wycieczki - padło na Port Czerniakowski.
Okazało się, że nie trzeba wyjeżdżać nad morze aby zobaczyć statki, kutry, barki... nie znam się:

Tadek "zacumowany" jest w jednym z najłatwiej dostępnych miejsc (zaraz za strażą miejską). Skłamałabym, gdybym napisała, że miejsce jest sterylnie czyste... no w japonkach, klapkach, sandałach wybierać sie nie polecam, tym bardziej - jeśli zamierzacie zajrzeć do jego środka:


Nienawidzę się bać! Kiedy słońce oświetliło podtopioną część wnętrza, spanikowałam. Byłam przekonana, że zaraz z wody wynurzy się jakieś ciało :/

Jak tam dotrzeć? A postarajcie, że się trochę lenie!

1 komentarz: